Ozdoby

Blue butterfly


 Nie
lubię powiedzenia „święta święta i po świętach”. To krótkie skwitowanie
ma w sobie taką okropną powierzchowność, jest powtarzane uparcie i
bezmyślnie. Nie lubię go, bo odziera Święta z ich sedna, z przyczyny dla
której te Święta są. A nie są tylko wolnymi dniami, dużą ilością
jedzenia, całą tą magiczną i romantyczną otoczką (Boże Narodzenie) czy
zajączkiem i baziami (Wielkanoc). Zastanawia mnie co by się stało gdyby
zabrać wszystkie „dodatki” do Świąt, wszystkie choinki, prezenty, śnieg,
ozdoby świąteczne? Czy pozbawione tego Święta nadal by ludzi cieszyły? A
może w końcu każdy by dostrzegł po co te Święta tak naprawdę są?

W
tym roku nie robiłam żadnych jajek, nic typowo wielkanocnego, za to
jest mnóstwo świeżych kolorów. Pudełeczko jest z twardego kartonu, nigdy
nie malowałam takiego dlatego byłam ciekawa jak się zachowa po
nałożeniu farby, ale nie miało miejsca żadne falowanie itp. Na górze
przykleiłam jeden z moich ulubionych dekorów 🙂

11 komentarzy

  • Justyna K.

    Śliczne 🙂 Też miałam obawy przy pracy z takim tekturowym pudełkiem, ale zachowało się przyzwoicie 😉
    Ja w świętach cenię spokój i to, że spędzam czas z najbliższymi, nic więcej mi nie potrzeba 😉 dodatków nie stosuję, mieszkania nie ozdabiam, nigdy nie miałam na to natchnienia 🙂
    Rozejrzałam się trochę po Twoim blogu, popatrzyłam… i zachwyciłam się 🙂 Styl Twoich prac jest bajkowy, subtelny, taki romantyczny… czuć i widać, że wiesz co robisz, znasz się na tym, i masz świetny gust! 🙂 z wielką przyjemnością zajrzę tu do Ciebie w przyszłości, dodałam Twój blog do swojej listy, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko 🙂 pozdrawiam serdecznie

  • Justyna K.

    Hej, pojawiam się znowu… 🙂 dziękuję za rewizytę, za tyle miłych słów i motywujących słów 🙂 czuję się naładowana pozytywną energią, a tego mi ostatnio trzeba 😉
    Pytałaś o transfery z własnym tekstem, dlatego postanowiłam umieścić tu u Ciebie moją krótką instrukcję jak to zrobić 🙂 tak, żebyś miała ją pod ręką, może się przyda 😉
    Przygotowany w Wordzie tekst kopiuję przez printscreen – przed kopiowaniem mocno powiększam widok w Wordzie a dzięki temu, że jest to grafika wektorowa, to napis pozostaje gładki i bez pikseli.
    Później wycinam z tego zrzutu ekranu w jakimś programie graficznym (najczęściej używam IrfanView) fragment z tekstem, i zazwyczaj ten fragment przeklejam z powrotem do Worda – wtedy jest to już element graficzny, a nie tekstowy, i dzięki temu łatwiej z niego zrobić lustrzane odbicie 🙂
    Dzięki temu, że wcześniej był powiększony teraz mogę go dowolnie zmniejszać – im lepsza jakość tym mniej pikseli będzie widoczne. Zauważyłam, że przy robieniu printscreena przy oryginalnym pierwotnym rozmiarze tekstu (tzn. przy widoku 100% w Wordzie) później tekst traci na jakości i widać piksele.
    Gdybyś miała jakieś pytania (może coś niejasno napisałam) to chętnie pomogę 🙂

  • Kocikowa Dolina

    Dzień dobry Kasiu 🙂
    Będąc w odwiedzinach w Trzecim Pokoju u Justynki, trafiłam tutaj… Na niektórych blogach można znaleźć magiczne drzwi, by pójść dalej… Tak właśnie zrobiłam i zastałam fajne, klimatyczne i inspirujące miejsce. Będę zaglądać regularnie 🙂

Skomentuj "Szalka" - Agnieszka Anuluj pisanie odpowiedzi