Szkatułka w kropki
Korciło mnie, żeby upchnąć tu jeszcze jakiś dodatek typu koronka na dole, mały dekor na górze czy z przodu, ale…się powstrzymałam 🙂 często najlepiej to najprościej.
Ale i tak przyznaję, że z tymi kropkami jak już wpadłam w wir to nakrapiałam jak szalona i ciężko było przestać. Wiem, że są osoby, które uwielbiają tak ozdabiać swoje prace i przy każdej kolejnej nie mogą się powstrzymać, żeby nie dodać znów tego akcentu.
Jest to też dobra metoda, aby odwrócić uwagę oka od wyłapania krawędzi serwetki. Dopiero po spojrzeniu pod odpowiednim kątem i pod odpowiednim światłem można zauważyć granicę. Tutaj jej nie widać mimo, że wycinałam motyw wykraczając daleko poza krawędzie kwiatów.
Dopiero w trakcie edycji zdjęć zauważyłam, że nie zlikwidowałam daty w rogu 😉
4 komentarze
Dekudeku
Jaką metodą robiłaś te kropki? Ja próbuję od dawna i ciągle mi nie wychodzą 🙁
Kasia Kowalska (Made by Kate)
Małgosiu, na szczoteczkę do zębów nabrałam w tym wypadku trochę bitumu wytarłam nadmiar i kciukiem "przeczesałam" włoski od dołu do góry, Lepiej tego nie umiem opisać 😉
Unknown
Szkatułka jest pięknej urody 🙂 Zazdroszczę talentu do tworzenia takich cudnych dzieł 🙂
Kasia Kowalska (Made by Kate)
W dużej mierze to też zasługa cierpliwości, zamozaparcia i po prostu chęci stworzenia czegoś pięknego 😉