-
Babeczki transferowe
Robienie transferów jest uzależniające! Frajda, którą się czuje, kiedy spod zrolowanych papierków powoli wyłania się obrazek jest niesamowita 🙂 Tym razem pokusiłam się o kolorowy i większy wydruk niż dotychczasowe. Transfer zrobiłam za pomocą zestawu, o którym pisałam w poprzednim poście.
-
Tabliczka z tekstem
Bardzo lubię pastele w pracach, kojarzą mi się przede wszystkim z wiosną i myślę, że w kolejnych pracach też będą się pojawiać 🙂 Pomyślałam, żeby połączyć moje dwa lubienia: pastele i tabliczki z tekstami. Tym razem wykorzystałam słowa, które bardzo mi się spodobały i odbiłam je używając zestawu do transferu, o którym wspominała i polecała w swoim poście Zuza. I zakochałam się! Jeszcze nigdy nie udało mi się niczego odbić TAK szybko, TAK dokładnie i TAK skutecznie. Praca z Medium Foto Transfer Potch i Werniksem Foto Transfer Potch to sama przyjemność i będę je wychwalać, bo lepiej już chyba być nie może 😉 Uwielbiam łączyć techniki, style i robić mieszanki.…
-
Home sweet home…
Ledwie minęły Święta, a serce i ręce już wyrywają się do wiosny. Tym razem miałam ochotę na prosty decoupage, bez żadnych ozdób, dodatków czy nawet jednej chlapniętej kropki. Białą farbę nałożyłam jak ostatnia sknera. Nawet nie polakierowałam napisu zgodnie z kodeksem dekupażysty 80 razy, ale tylko 4 😉 Chciałam, go zostawić jak najbardziej sauté. Udało mi się?
-
Krajobraz na podobraziu
Jakiś czas temu trafiłam na blogu DECUStyle na post, który bardzo mnie zaciekawił. Zuza użyła wtedy do metody decoupage podobrazia, na którym pracuje się inaczej niż na twardym kawałku MDF czy drewnie. Podobrazie ma już białe tło, więc nie trzeba nakładać farby czy podkładu, dlatego od razu zabieramy się za przyklejanie serwetki. Na blogu DECUStyle jest tutorial jak krok po kroku stworzyć swój obraz z motywem z ulubionej serwetki albo tak jak zrobiła to Zuza – swoją tabliczkę z hasłem. Mi się zamarzył świąteczny klimat, dlatego od razu wpadła mi w oko ta serwetka. Oto efekt 🙂
-
Świąteczne pudełko
Prawie każda rzecz, którą kupię czy chcę odnowić musi czekać jakiś czas zanim znajdę na nią ostateczny pomysł. Rzadko jest tak, że coś widzę i natychmiast mam na to pomysł od A do Z. Rzadko jest tak, że pomysły kłębią mi się w głowie, a ja muszę tylko wyłowić któryś z nich. Zwykle jest tak jak z tym pudełkiem po ciastkach korzennych. Stoi, stoi i dopiero po dłuższym czasie mam mglistą wizję co mogłabym z nim zrobić. W tym wypadku pomogły mi zbliżające się Święta, które są baaardzo wdzięcznym tematem. P.S. I naprawdę nie wiem jak to się stało, że jest tam tyle kokardek…